W dniu 10 marca 2015 r. Ośrodek Analiz Politologicznych oraz Instytut Nauk Politycznych UW zorganizowały seminarium z cyklu „Komentarze Politologiczne”, na które został zaproszony prof. Jan Zielonka z Uniwersytetu Oksfordzkiego (St. Antony College). Spotkanie, podobnie jak ostatnia książki prelegenta pt. „Koniec Unii Europejskiej?”, zostało poświęcone przyszłości Unii Europejskiej w kontekście ostatnich kryzysów. Poprowadził je prof. Stanisław Sulowski, dyrektor Ośrodka Analiz Politologicznych UW.
Po przywitaniu uczestników i krótkim przedstawieniu naukowej sylwetki prelegenta moderator seminarium stwierdził, że tytuł spotkania – „Grecja, Ukraina, Węgry: czy to koniec UE?” bynajmniej nie jest prowokacyjny. W ostatnim czasie pojawiło się bowiem szereg przesłanek, wskazujących na kryzys wspólnoty europejskiej. W dalszej części wystąpienia prof. Sulowski przypomniał, że kanwą spotkania jest właśnie wspomniana, niedawno wydana książka prof. Zielonki, następnie oddał głos prelegentowi.
W pierwszych słowach profesor z Uniwersytetu Oksfordzkiego przestrzegał przed „propagandą sukcesu”, głoszoną przez głównych europejskich przywódców. Jednocześnie podkreślił jednak, że integracja europejska okazała się wielkim sukcesem, zapewniając wzrost gospodarczy i pokój w Europie, stając się także obiektem zazdrości innych państw – w tym Polski po 1989 roku. Profesor zwrócił ponadto uwagę na przebiegający w tym czasie proces ewolucji państw narodowych – zatraciły one część zdolności obronnych, przestały w dużej mierze odpowiadać za sprawy gospodarcze, zrezygnowały także z roli opiekuna społecznego. O ile zatem państwa narodowe zmieniają się, to w przekonaniu eksperta nadal będą istnieć, wbrew temu co twierdzi choćby prof. Barber, skłaniający się ku przekazaniu większej władzy największym aglomeracjom miejskim. Jeśli więc państwa narodowe są w dalszym ciągu bastionem demokracji to wg prof. Zielonki nie można już uczynić kroku do tyłu w postępującym procesie integracji europejskiej. Pytanie postanowione przez prelegenta brzmi jednak, czy Unia Europejska jest pomocna w pogłębianiu tego procesu, czy może mu szkodzi.
Wątpliwości takie mają nie tylko eurosceptycy ale także euroentuzjaści, do których zaliczył się także sam profesor. Jego zdaniem UE stała się obecnie „hamulcowym” procesu integracji, co gorsza – nie potrafiąc także wyciągać z tego wniosków. Gdyby bowiem nawet przyjąć, że kryzys w unii gospodarczo-walutowej został zażegnany to pojawiły się kolejne, na które wskazał prof. Zielonka – spójności, zaufania oraz wyobraźni.
Ten pierwszy wynika z potęgujących się nierówności wewnątrz państw narodowych a także pomiędzy nimi – za co zdaniem prelegenta w dużej części odpowiedzialna jest właśnie Unia Europejska. Dobrym przykładem tego zjawiska jest także Polska – o ile w ciągu ostatniej dekady notowała ona wzrost gospodarczy to większość krajów UE zmaga się z problemami gospodarczymi – choćby Grecja czy Hiszpania. Mechanizm konwergencji działa zdaniem profesora w odwrotną stronę – stale pogłębiają się różnice, występujące na różnych poziomach – między bogatymi i biednymi, zadłużonymi a wierzycielami, północą a południem a także między państwami-decydentami (jak przede wszystkim Niemcy) a tymi, które są odbiorcami tych decyzji.
Kryzys wynika także ze spadku zaufania społecznego wobec samej Unii i europejskich liderów, którzy nie posiadają wizji integracji europejskiej. Znaczące obniżenie poziomu zaufania do UE odnotowano w większości krajów europejskich poza Polską i Wielką Brytanią, co istotne – zarówno wśród krajów południa jak i północy. Zjawiska tego nie da się zatem wyjaśnić względami ekonomicznymi. Problem istnieje nie tylko w kolejnych społeczeństwach ale także w elitach politycznych, które nie chcą w pełni zaangażować się w unijny projekt, pragmatycznie realizując jedynie swoje interesy narodowe. Za najlepszy przykład profesor wskazał Niemcy, bez których zgody trudno doprowadzić do porozumienia w jakiejkolwiek istotnej sprawie.
Kryzys wyobraźni polega na braku koncepcji poprawy bieżącej sytuacji w Unii Europejskiej. Próby usprawnienia mechanizmów funkcjonowania UE w postaci uchwalenia konstytucji Europy skończyły się na przyjęciu Traktatu Lizbońskiego. Próby stworzenia federacji byłyby związane z ograniczeniem władzy właściwych decydentów UE, czyli państw narodowych. Każdy kryzys polityczny w Europie kończył się natomiast marazmem Unii i pustymi deklaracjami jej przedstawicieli – tylko na takie bowiem mogły się zgodzić wszystkie państwa narodowe. Tymczasem współpraca między nimi w ramach UE w wielu sferach jest nieznaczna.
W przekonaniu profesora należy rozpatrywać różne alternatywy rozwoju projektu integracyjnego, nawet wbrew zarzutom tych, którzy uznają takie działania za sprzyjające eurosceptykom. Jego zdaniem jest przeciwnie – to właśnie stagnacja elit politycznych prowadzi do sukcesu koncepcji eurosceptycznych. Nadszedł zatem, jak stwierdził prelegent, „czas na wymyślenie Europy na nowo”. Oprócz coraz mniej realnego konceptu federacji profesor wspomniał tzw. projekt „Bundesrepublik Europa” – oparciu integracji na zaangażowaniu niemieckim. Jego zdaniem jednak nawet sami Niemcy nie są tym zainteresowani. Jan Zielonka kilkukrotnie podkreślił, że mimo ryzyka nawet niespodziewanych rezultatów należy rozpocząć dyskusję na temat przyszłości Unii Europejskiej . Choć często w dyskusjach stawia się przed Unią Europejską dwie alternatywy – albo państwo europejskie albo utrzymanie państw narodowych – to zdaniem profesora można pokusić się o wiele innych rozwiązań. Tym wątkiem profesor zamknął część wykładową seminarium a prof. Stanisław Sulowski zaprosił wszystkich uczestników spotkania do zadawania pytań prelegentowi. Zgromadzeni w Audytorium S. Czarnowskiego pytali prelegenta o przyszłe scenariusze integracji europejskiej, działania UE w kontekście kryzysu na Ukrainie czy kryzysu gospodarczego w Europie.
Na zakończenie seminarium moderator spotkania podziękował za przybycie prof. Zielonce a także wszystkim uczestnikom, zapraszając jednocześnie na kolejne „Komentarze Politologiczne”.